Decydując się na budowę domu na Mazurach, mieliśmy określone wymagania dotyczące działki, a właściwie jej położenia. Miała leżeć na wzniesieniu z widokiem na jezioro w sąsiedztwie lasu. Wyidealizowane założenia okazały się zaskakująco łatwe do spełnienia.
Projekt i styl domu nie był określony, projektant otrzymał wyłącznie ogólne wytyczne tj. dom ma być zbudowany z lokalnych, naturalnych materiałów i ma się wtapiać w otoczenie.

Otrzymaliśmy dwie propozycje do wyboru, a mianowicie dom z elewacją w stylu muru pruskiego oraz typowy dom z bala z podmurówką z lokalnego kamienia i dachem krytym tradycyjną dachówką. Stworzona przez projektanta wizualizacja jednoznacznie pokazywała, że dom z drewna znakomicie wpisuje się w otoczenie i ten właśnie został przez nas wybrany. Wbrew obiegowej, nieprawdziwej opinii domy te są niezwykle trwałe, a ich izolacyjność wpisuje je w kategorię domów energooszczędnych, a przy odpowiednim wykończeniu nawet pasywnych.

Wnętrze domu miało utrzymywać się w podobnej stylistyce. Drewno i kamień naturalny na ścianach i podłogach, drewniana stolarka, tak też się stało.
Najważniejszą i najpiękniejszą oczywiście ozdobą domu stał się widok na jezioro z jednej strony i na las z drugiej. Wszystko harmonijne i zwyczajnie pasujące do siebie.

Przed nami stało tylko jedno zadanie – wyposażyć dom w taki sposób, aby nie zniszczyć, a wręcz podkreślić piękno naturalnych materiałów.
Drewniane meble, o których myśleliśmy od początku budowy okazały się nietrafionym rozwiązaniem, o czym przekonaliśmy się wstawiając do salonu naszą starą sosnową witrynę. Myśleliśmy, że tylko takie meble będą pasowały do tak naturalnych wnętrz. Okazało się, że nie prezentują się zbyt dobrze, wszystko zlewa się w całość, ani meble ani ściany nie zyskały na takim połączeniu. Wnętrze wyglądało jak ze starego domku myśliwskiego, a nie o to nam chodziło. Jesteśmy młodymi ludźmi i nie chcemy mieszkać we wnętrzach rodem z muzeum wsi podlaskiej. Stosowanie naturalnych materiałów nie jest równoznaczne ze staroświeckimi wnętrzami. Na szczęście uświadomiliśmy sobie to zanim poczyniliśmy większe inwestycje, w tym przed zaprojektowaniem kuchni.

Kuchnia ma ściany z bala z wyjątkiem panelu nad planowaną płytą kuchenną, który jest z ciemnego, antracytowego kamienia. Jedynym słusznym rozwiązaniem, które podkreśli zarówno ów kamień jak i drewniane bale będą białe meble kuchenne z połyskiem. Projekt mebli ma być prosty, wręcz minimalistyczny. Zdecydowaliśmy się nawet na rezygnację z typowych uchwytów. Sprzęt AGD możliwie zabudowany.
To dziwne, ale podobne meble mieliśmy w mieszkaniu w bloku. Pasowały tam, ponieważ jako tło służyły tam stare ponad stuletnie cegły, które przyklejono do ściany i zaimpregnowano zamiast tradycyjnych kafli, tutaj będą pasować równie dobrze.

Meble kuchenne z połyskiem są najbardziej uniwersalne i wpiszą się w niejeden styl wykończenia wnętrz. Mają jeszcze jedną zaletę, są łatwe w utrzymaniu. Przetarcie wilgotną ściereczką w zupełności wystarcza w codziennym sprzątaniu, nie wymagają szczególnej pielęgnacji.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here