Dachy z papy spotkać możemy wciąż w bardzo wielu miejscach. Mimo, że dla wielu inwestorów stanowią relikt dawno minionych czasów, papa pozostaje materiałem wciąż wykorzystywanym w branży dekarskiej. Dla wielu nie jest trwała i bezproblemowa – sprawdziliśmy zatem, jakie praktyczne rady na temat konserwacji dachów z papy warto sobie przyswoić.
Cenna kontrola stanu technicznego
Błędy wykonawcze, niestaranne wykończenie dachu, a wreszcie brak prac renowacyjnych przy starym pokryciu dachowym. To tylko niektóre sytuacje w których ogólny stan dachu z papy traci na swej mocy. Konsekwencją błędów wykonawczych będzie stopniowa utrata właściwości termicznych dachu, jak i niekorzystne oddziaływanie na jego nośne elementy konstrukcyjne. Pamiętać należy bowiem, że całkowita wymiana dachu z papy jest nie tylko pracochłonna, ale i kosztowna. Dlatego częściej występuje raczej konserwacja dachów z papy – równie skuteczna, co wiążąca się z mniejszymi kosztami.
Pomysłów kilka na konserwację
Konserwacja dachów z papy przebiegać może w różnorodny sposób. Wszystko zależy od tego, jaki rodzaj i skala uszkodzeń występują na naszym dachu oraz jakiego typu dach wymagać będzie prac konserwacyjnych. Inne rodzaje prac wykonuje się na dachu spadzistym, a inne na standardowym, płaskim.
Kit dekarski to jeden z najskuteczniejszych sposobów na pozbycie się występujących na papie wybrzuszeń. Produkt stosowany na zimno na masę bitumiczną po wyschnięciu doskonale zastępuje papę, tworząc niezwykle szczelną i równą oraz wytrzymałą powłokę. Ta nie tylko nie będzie przepuszczać wody, ale również będzie doskonale odporna na szkodliwe działanie czynników atmosferycznych.
Konserwacja dachów z papy z powodzeniem uda się również wtedy, gdy zamiast kitu dekarskiego zdecydujemy się na zastosowanie bitumicznych mas naprawczych, powstałych na bazie rozpuszczalników organicznych.
Dach pod kontrolą
Pokrycia dachowe wykonane z papy starzeją się i niszczeją dość szybko. Warto o tym pamiętać i co roku zwracać uwagę na to, jak prezentuje się ogólny stan naszego dachu. Wszystko po to, by móc zareagować odpowiednio szybko na pierwsze sygnały świadczące o tym, że nasz dach wymaga skutecznej interwencji.
